Kasztel Quess

ErthRill

Pokój, który znajduje się na szczycie południowej wieży został przygotowany z myślą na przyjęcie młodego wychowanka smoczycy.
Wygodne, lecz nie miękkie łóżko stoi pod lewą ścianą, tuż przy nim leży czarna skóra o miękkim włosiu, a w nogach misternie rzeźbiona skrzynia zamykana na klucz.
Pod oknem (które zastąpiło małe otwory strzelnicze) stoi sekretarzyk, gdzie piętrzą się zwoje papieru i rysiki węglowe. Obok niego stoi krzesło.
Po prawej stronie od wejścia swoje miejsce ma kominek, którego ciepło ogrzewa mury. Niedaleko od paleniska leży skóra.
Dodatkowym elementem wystroju jest drewniany koń wysokości kuca i stojący w kącie stojak z zestawem drewnianych replik różnych broni, zmniejszonych tak, by łatwo się nimi posługiwało dziecko.

tatsu

*Kroki rozbrzmiały na schodach, przeplatane rozmową, którą ciężko było zrozumieć z racji wszechobecnego echa. Nagle drzwi stanęły otworem i próg przekroczyły dwie postacie: Niska, białowłosa kobieta o bladej cerze i mały, pięcioletni chłopczyk o krótkich, kruczoczarnych włosach i niesamowicie błękitnych oczach*
- Hrth Thos - rzekła cicho. - To Twój pokój, ErthRillu.

ErthRill

*Uśmiechnął się wesoło, puścił ściskany do tej pory koc i pobiegł do konika. Pogładził go po szyi i odwrócił się do kobiety. Wbił błękitne oczy w jej twarz i powiedział: * Riin. Riin hirth. Livrth Yghas. *Podbiegł i przytulił się mocno do niej*

tatsu

*Twarz jej stężała. Położyła dłonie na ramionach chłopca i syknęła*
- Neth, n'ish Thos Yghas. Tha ehur ayigh. Wspólnego również - uśmiechnęła się delikatnie i zmierzwiła jego włosy.

ErthRill

*Kiwnął głową i szepnął ze skruchą* Jih, Tatsu.

tatsu

*uśmiechnęła się delikatnie i pochyliwszy się, pocałowała malca w czoło*
- Tak, Tatsu - poprawiła go.
*Wyprostowała się i delikatnie od siebie odepchnęła chłopca ze słowami*
- Miro ErthRill. Veniath ygh besh. Odpocznij, niedługo wrócę - dodała.
*Pogładziła jeszcze raz go po głowie i odeszła, zamykając za sobą drzwi*

ErthRill

*Smętnie popatrzył na zamykające się za Tatsu drzwi. Siąknął nosem i potarł go rękawem dubletu. Rozejrzał się po pokoju z uwagą. Ziewnął szeroko nie zasłaniając ust. Potarł piąstkami oczy, po czym spojrzał na łóżko. W ciszy rozplątał wszystkie sznurki, rozpiął haftki i, zostając tylko w braie i koszuli, wślizgnął się do łóżka. Ziewnął rozdzierająco i zasnął.*

tatsu

*weszła cichutko, ostrożnie. Na progu wsłuchiwała się w odgłosy pokoju. Słysząc spokojny rytm oddechu, uśmiechnęła się ciepło i cicho, na palcach podeszła do łóżka, na którym spał ErthRill.
Ostrożnie usiadła na brzegu i pogładziła chłopca po głowie. Zaczęła cicho nucić spokojną pieśń, czekając, aż sen malca dobiegnie końca*

ErthRill

*Otworzył oczy i widząc siedzącą nieopodal Tatsu, która cicho nuciła jakąś piosnkę uśmiechnął się radośnie. Usiadł na łóżku i wyciągając ku niej rączki powiedział* Yghas! *i przytulił się mocno do niej*

tatsu

*usłyszała, że się budzi i w chwilę później poczuła na sobie jego ramiona. Przytuliła go do siebie i pogładziła gęste i sztywne włosy. Westchnęła i pogodziła się z tym, iż nazywa ją "Yghas".*
- ErthRill wsith. E'ehur flis hs khyivna - rzekła wstając z krzesła i lekko odpychając chłopca.
*Podeszła do kufra z jego rzeczami i wyjęła z niego nieco rzeczy. Jeden komplet czystej odzieży pozostawiła na łóżku, kilka innych zapakowała w torbę podróżną.*
- Hrth y'Tireth - przysunęła bliżej chłopca ubranie.

ErthRill

*Naburmuszył się, kiedy zobaczył, że Tatsu wstaje i jemu też każe się już ubierać do drogi. Nie chciał jechać gdziekolwiek. Chciał być tu, z nią i z nikim innym. jeszcze ma jechać gdzieś na nauki...
Nie rzekł jednak ni słowa, tylko posłusznie zsunął się z łóżka i zaczął ubierać naszykowane rzeczy.
Kiedy był gotów, lekko trącił Tatsu w ramię i powiedział*
- Nirin.

tatsu

*uśmiechnęła się i kiwnęła głową. Wstała z klęczek, przełożyła przez ramię torbę podróżną i wyciągnęła w stronę głosu chłopca rękę. Czekała cierpliwie, aż ją ujmie.*

ErthRill

*Spojrzał do góry na bladą twarz o zamkniętych ciągle oczach. Wyciągnął dłoń i ujął Tatsu za rękę. Westchnął cicho. Nie nacieszył się długo swoim pokojem.*

tatsu

*uśmiechnęła się delikatnie i zacisnęła palce na małej dłoni. Wyprowadziła chłopca z pokoju, kierując się ku dziedzińcowi*

tatsu

*uśmiechnęła się delikatnie i zacisnęła palce na małej dłoni. Wyprowadziła chłopca z pokoju, kierując się ku dziedzińcowi*