Kasztel Quess

Aztek

po wysluchaniu dziewczyny,mine mial zatroskana zeby nieurazic dziewczyny zacza jesc ale praktycznie stracil apetyt po skonczonym posilku dlugo siedzial jeszcze zamyslony ocknowszy sie z zadumy przywolal dziewczyne i rzekl jej*potrawy byly wysmienite,chcialbym sie odswiezyc przet przyjazdem Pani Tatsu czy mogla bys mi przygotowac kapiel a jeszcze jedno mam prosbe jesli pojawi sie twoja Pani daj znac

Orion

- Jest tu aby kto? - wszedł do reflektarza i nieśmiało zbliżył sie do wielkiego stołu. - Żem zgłodniał nieco i chcialbym żołądek posilić, a i dla mego pupila jakie jadło by sie też przydało.

tatsu

*Dziewczyna wybiegła z kuchni, wycierając dłonie w fartuch*
- Jezdem, panie, mamy prosiaka. Ciepły jeszcze. Dać? - spytała, wpatrując się w Oriona.

Orion

- Prosie? Wyśmienicie! Alez oczywiscie ze podać. - zatarł ręce z apetytem. - I wina troszke do tego jesli łaska.

Jostein Siwy

* Ocknął się z zamyślenia i terza dopiero, gości znamienitych spostrzegłwszy, zlożył powitalny ukłon *
- Dzrujcie, szlachetni panowie, żem dobrym obyczajom uchybił * rzekł *

Orion

- Alez to niewielka zniewaga. - usmiechnał się mężczyzna. - rzekłbym nawet godna zapomnienia rychło. Witaj Panie, zwą mnie Orion. Z kim mam przyjemność przy stole zasiadać?

tatsu

*Dziewczyna dygnęła i pobiegła do kuchni, coby porcję prosięcia kaszą nadziewanego przygotować.
Po niedługim czasie wyłoniła się, niosąc sporych rozmiarów talerz, na którym spoczywała pokaźna połeć ładnie przy smażonego mięsa. W drugiej ręce niosła karafkę zdobioną cudnie emaliowanym srebrem oraz takiż kielich.
Postawiła talerz przed Orionem, z boku położyła sztućce. Postawiła karafkę i kielich tuż obok i rzekła*
- Smacznego życzę, panie.
*Spojrzała na Josteina*
- A Wam czego nie przynieść, panie?

Orion

Nie czekając na nic, zabrał sie do posiłku.
- Moje gratulacje dla kucharza. - ugryzł kawałek mięsa. - Danie wyśmienite!

tatsu

*ziewczyna zaśmiała się i rzekła*
- Na pewno mu to powiem. Będzie zachwycony.

Jostein Siwy

- Wielceście łaskawi, Panie * odrzekł na to. *
Me imię brzmi Jostein, zwany Siwym * słuszności nadanego przydomka dowodziło pasmo siwych włosów * - Mag z ludzi Starszej Krwi * dokonał prezentacji i ku służce spojrzał *
- Może porcję pieczystego i nieco czerwonego wina * rzekł z namysłem *

Orion

- Zaszczyt to dla mnie Josteinie. - podał magowi dłoń i wrócil do posiłku. - Moja profesja juz hm... mozna by rzec wymarła. Bylem wiedxminem. Teraz to już przeszłość jednak. Nowej ścieżki życia poszukuje, a nawet mam towarzysza, nieco mały jest jeszcze, ale wielce zabawny. - uśmiechnał się przeżuwajać kawałek miesa.

tatsu

*Dziewczyna dygnęła i szybkim krokiem udała się do kuchni. Po chwili wyszła stamtąd niosąc talerz kopiato napakowany smażonym mięsem oraz bogato zdobiony kielich na wino.
Postawiła talerz przed Josteinem, obok ułożyła sztućce i ustawiła kielich.*
- Smacznego życzę panom - dygneła. - A jakby co trza było jeszcze, starczy krzyknąć, to przyniosę.
*Z tymi słowy oddaliła się na powrót do kuchni.*

Jostein Siwy

* Zacna to profesja, Orionie * uścisnął wyciągniętą ku niemu prawicę. Do posiłku zasiadł *
- Może alchemią zajmiesz się, skoro, jak mniemam, magia nie jest Ci całkiem obcą * zasugerował, odkrawając kęs mięsiwa *

Dexxy von Arrys · Wysłany: Pią 0, 00:11:02, 07 Mar 2008 Temat postu:

*Do komnaty wszedłszy wzrokiem poń rzucił. Słowa pani owego domu jednak wspominając z pytaniem o jadło jakoweś odrzekł.*
- Jeśli pani problemem to nie będzie kawałek mięsiwa jakowegoś zjadłbym jeno i chleba pajdą zagryzł. Wędrowcem jestem i do wykwintnych dań nie nawykłem. Jednako niczym nie pogardzę, jeśli cymesem jakowymś chcesz mnie pani ugościć.

tatsu · Wysłany: Pią 13, 13:00:58, 07 Mar 2008 Temat postu:

*Jak spod ziemi wyrosła, pojawiła się młoda, rumiana i pyzata dziewuszka. Dygnęła grzecznie przed gościem, potem zwróciła się ku tatsu: *
- Wołaliście, pani. Co dać na stół? - spytała rzeczowo.