Kasztel Quess

tatsu

*Pochylił się nad stołem, dłonie o blat oparł i rzekł*
- O mą Panią się nie martwię, ona silną jest, choc i może tego po niej nie widać, a pradawna magia? - machnął dłonią jakby coś odganiał i wyprostował się na krześle - Magia jest zawsze ta sama. Wystarczy dotrzeć do jej źródła i już służyć będzie wiernie - spojrzał to na Josteina, to na Tre'valena, czekając na ich reakcje.

Jostein Siwy

- Prawdą jest, ze magia jedno ma źródło - przyznał Tre'valen - Lecz dziś wiele z kunsztu magów z minionych er świata zapomniane zostało. Nie ma wszak dziś ni Pieśniarzy Kryształu, ni magów - kowali. A i Uzdrowicieli garstka ledwie. Dziś nikt nie stworzy kryształowego miecza, jaki Jostein u boku nosi.
* Wyrzucił z siebie k'Sheyna na Alaryela patrząc. Podjął po chwili, spokojnym głosem, jako dotychczas *
- Mocy czterech świętych mieczy nawet połączona moc wszystkich magów naszego świata nie mogłaby się przeciwstawić z nadzieją na zwycięstwo. To ich pożądali Panowie Malerrisu w Erze Gryfa, to ich pożądają Cienie.

tatsu

*Alaryel założył ręce na piersi i rzekł*
- Zapomniane? Owszem, lecz nie znaczy, iż nikt odtworzyć tego nie zdoła - zmarszczył czoło, jakby podejmował jakąś decyzję i zamilkł na chwilę.
*Wreszcie rzekł spokojnym głosem*
- Gotów jestem iść o zakład, iż przywróciłbym dawne techniki, jakimi posługiwali się magowie z dawnych lat.

Jostein Siwy

- Byleby tylko był na czym się oprzeć, Alaryelu.
* Do rozmowy ponownie włączył się mag i na Alaryela bezradnie spojrzał. *
- Po Straconej Wojnie utraciliśmy większość wiedzy w bibliotekach przechowywanej. Wielu znamienitych magów poległo w owej walce. Ich wiedza nieprzekazana młodym została.
* Zauważył przygnębiony *

Jostein Siwy

* Tre'valen pokiwal głową, przyświadczając słowom druha *
- Jostein słusznie, niestety, prawi. Największe biblioteki spłonęły. To, co z nich uratowano jest częstokroć mocno niekompletne - westchnął ciężko.
- Wiele umiejęnośći do grobu wraz z magami zbitymi złożono. Zaś od tamtej pory wrota Kryształowej Iglicy otwierają sie jeno przed dziećmi Pierworodnych. Elfów.
* Zakończył wyliczanie trudności *
- Wileu próbowało, rezultaty zaś były praktycznie żadne - dodał.

tatsu

*Alaryel żachnął się*
- Nie ma rzeczy niemożliwych. Przy odrobinie chęci wszystkiego można dokonać - uderzył lekko dłonią w blat stołu dla podkreślenia swych słów. - Użyć jeno nie papieru, czy pergaminu należy, ale swego umysłu - popukał się w czoło - i jego mocy.

Jostein Siwy

* Jostein pokiwał glową. Zgadzał sie z Alaryelem, wszakże... *
- Słusznie, Alaryel, jednak ważna jest rzecz jedna. Jakowaś wskazowka na początek. A tutaj tego właśnie zabrakło, nie było od kogo się uczyć 8 wyjaśnił *
- Wszelako, jeśli jakowychś ingrediencji czyli też pergaminów potrzebować będziesz, powiedz. Jeśli tylko będę w stanie, dostarczę ci ich.

tatsu

*Alaryel spojrzał na Josteina i uśmiechnął się delikatnie*
- Zatem, czegóż mam szukać?

Jostein Siwy

* Mag uśmiechnął się lekko *
- Jeśli zechcesz - miecza o tępym ostrzu, z rękojeścią smoczą głową zwieńczoną * zaproponował Alaryelowi *

Jostein Siwy

- Lub - jeśli wola wasza * do rozmowy ponownie włączył się Tre'valen * sposobów, by nad magią w Trzech pozostałych Mieczach w pełni panować. By moc móc z Żywiołów czerpać tak, jako dawni magowie czynili.

tatsu

*Alarelowi błysły oczy, gdy słowa rozmówców usłyszał. Delikatny, niby obojętny uśmiech na twarz przwołał, rozparł się wygodnie na krześle i dłonie razem złożył. Chwilę trwał tak w ciszy by wreszcie rzec*
- Kolejne ostrze? Gdzie je można znaleźć? Czy na tym szkopuł polega, iż nikt tego nie wie?

Jostein Siwy

- W tym szkopuł właśnie, że nikt * przyznał mag. * - Tyle wiadomo, ze gdzieś na ziemiach Galimoru ukryty. Jeden jeno pergamin wskazówkę zawiera, mocno mglistą wszelako, jako że mocno uszkodzony jest. Nie wiadomo zatem, czy na Pólnocy, czy Południu Draco szukać należy.
* zastanowił się chwilę, zanim mówić dalej począł. Tym razem własne przemyślenia przedstawiał *
- Tuszę, iż Południe wykluczyć możemy. To dość dobrze poznane ziemie, więc na Miecz ktoś natrafić już zdołałby. Pozostaje więc Północ. * zakończył *

tatsu

*Alaryel lekko się skrzywił i rzekł powoli*
- Czy jest możliwym, bym ów pergamin obejrzał? Może zawiera więcej wiadomości, niż to, co na nim napisane - uśmiechnął się delikatnie.

Jostein Siwy

* Potrząsnał głową z przepraszającym uśmiechem *
- Niestety, nie posiadam go. Pozwolono mi go jeno odczytać i notatkę sporządzić * odrzekł i na Tre'valena spojrzał.

Jostein Siwy

* Człek z klanu Sheyna rozważył coś w myślach, wreszcei skinął głową *
- Pergamin ów dostarczony Wam, Panie będzie * orzekł wreszcie, zwróciwszy się do Alryela *
- Jeno, czasu to zajmie sporo, droga przede mną daleka * wstał, skłonił sie Alaryelowi, z Jopsteinem uścisk dłoni wymienił i ku drzwiom ruszył *