Kasztel Quess

HordHawk

* Skłonił głowę * -Tak jako powiedziałem wcześniej.. Tobie tatsu ufam bardziej niźli sobie, a Twemu kunsztowi walki jeno głupiec zaprzeczyć może. Nie bez znaczenia będzie też fakt, że Jastrząb i Feniks znowu walczyć będą. Z radością zabiorę Ciebie na wyprawę..

Stogar

*Uśmiechnął się na te słowa*
-Słyszałaś Pani słowa Horda?Czy zatem mogę Gryfa w swe dłonie wziąć?
*Wojownik spojrzał na Tatsu*

tatsu

*wyszczerzyła zęby w wesołym uśmiechu, siłą powstrzymała się by nie rzucić się HordHawkowi na szyję, dziękując mu za decyzję. Wyciągnęła ku Stogarowi rękojeść Gryfa, mocno ujmując skórę jaszczura, by, przy pociągnięciu, został jej w ręce*
- Jako rzekłam, panie Stogarze, miecz Wam użyczam - powiedziała z uśmiechem.

HordHawk

* Zerknął skupiony na Stogara * -Weź go w dłonie przyjacielu... Poczuj go.. Spraw by zalśnił.. I współpracuj z jego wolą. Te miecze żyją.. Mają własną wolę.. Potrafią zmienić wynik walki... * Patrzył z niepokojem na Stogara modląc się w duchu by mu się udało *

Stogar

*Powoli w skupieni wyciągał miecz.Wysunął go z jaszczura,uniósł go w górę.Gryf zalśnił jasnym blaskem,dało się słyszeć cichy śpiew.Wojownik zakręcił mieczem,nagle Gryf wyskoczł wojownikowi z dłoni,przeleciał HordHawkowi nad głową i tuż za jego plecami wbił się w ziemię.Nie namyślając się długo podbiegł do miecza,wydobył go z ziemi i rzekł*
-Chyba wiem co muszę zrobić.
*Przeciągnął ostrzem miecza po dłoni,krew zaczęła kapać na ziemię.Uniósł dłon,kierując ją na ostrze.Szkarłatny płyn spłynął od ostrza aż do rękojeści.Wojownik ponownie uniósł miecz w górę.Tym razem Gryw zaśpiewał i zalśnił blaskiem jakiego nikt nie widział.*
-Udało się!Hordzie,Tatsu,Gryf śpiewa,udało się!
*Wojownik z radości zaczął tańczyć*

tatsu

*uśmiechnęła się lekko i pokiwała głową. Czuła wyraźnie zapach świeżej krwi. Skrzywiła się nieco.*
- Tak... - rzekła powoli - Gryf począł śpiewać...

HordHawk

* Zerknął lekko zaniepokojony * -Ciekawe.. Dotychczas miecze nie żądały krwi... * Westchnął * -No nic, obaczym co bedzie dalej.. Poznaj go Stogarze. * Połozył mu dłoń na ramieniu *

Stogar

*Zatrzymał się,popatrzył na Horda i Tatsu.Krew z dłoni kapała na ziemię,lecz nie czuł bólu.Był szczęśliwy,Gryf spiewał.Wyraźnie było słychać,cichy pogłos,blask bił od miecza.
Wojownik ponownie zakręcił mieczem,tym razem ostrze nie wypadło mu z dłoni.*
-No,przyjacielu wydobądź Feniksa.Sprawdzimy czy Gryf mnie słucha.
*Uśmiechnął się i przyjął postawę,czekając,aż Hord przyjmie jego wyzwanie*

HordHawk

* Roześmiał się i dobył miecza, który natychmiast rozjarzył się szkarłatem. Runy trawione w ostrzu błysnęły złotem gdy uderzył pierwszym cięciem z góry *

tatsu

*odsunęła się delikatnie w tył, robiąc miejsce walczącym. Odłożyła jaszczur na odpowiednie miejsce w stojaku. Lekko zmarszczyła brwi, czując w magii ostrzy jakieś małe potknięcie, słysząc w śpiewie mieczy fałszywą nutę.
Potrząsnęła głową, odpędzając myśli*
- Pewnie mi się tylko zdaje - szepnęła cicho do siebie.
*Stanęła pod ścianą i oparła się o nią plecami. Założyła ręce na piersi i słuchała walczących*

Stogar

*Sparował uderzenie,Gryf lśnił jasnym blaskem.Wojownik cofnął się do tyłu i natychmast uderzył od dołu*
-No przyjacielu,broń się.
*Zaśmiał się*

HordHawk

* Przepuścił ostrze nawet nie dotykając go mieczem i zawirował w piruecie otaczając się czerwoną tarczą płonącego szkarłatem Fenisa. Powietrze krzyknęło przecinane runiczną klingą, odgłos przypominał krzyk atakującego ognistego ptaka. Roześmiał się głośno mając w oczach radość walki, słuchając śpiewu miecza. Natarł uderzając zdradzieckim cięciem przechodzącym w sztych... *

Stogar

*Odparł atak Horda,Gryf zalśnił jeszcze bardziej.Metaliczny śpiew miecza stawał się głośniejszy.Wojownik cofnął się do tyłu i zakręcił mieczem i uderzył mierząc w bok Horda*

HordHawk

* Jastrząb rozbłysnął szkarłatem, złote runy zalśniły bielą. Wyprowadził potężne uderzenie prosto w nasadę Gryfa, chcąc wytrącić mu ją z dłoni.. *

Stogar

* Zachwiał się,nie wypuszczając jednak miecza z dłoni.Gryf jaśniał coraz silniej,dźwięk był coraz mocniejszy.Wojownik wzniósł dłoń do góry i rzekł.*
-Walczysz wspaniale przyjacielu,dobrze,że Twym wrogiem nie jestem.Starczy już tej próby,mam nadzieję,że zdałem egzamin i mogę Gryfa nosić.
*Podszedł do stojaka,wziął jaszczura i schował miecz.Zbliżył się do Tatsu i powiedział*
-Pani,czy teraz pozwolisz mi Gryfa zabrać?Czy godzien jestem aby go nosić i w walce używać?
*z niecierpliwością wpatrywał się w Smoczycę,czekając na jej decyzję.*